zdjęcia
dostępne
tutaj ....
Trzecie jesienne spotkanie z badmintonem w Słupcy w dniu 22 października
2011 roku zgromadziło najwięcej zawodników w ramach tego cyklu co
spowodowało rozegranie aż 126 meczów stojących na wysokim poziomie
Jak
zwykle najliczniej obsadzone były najmłodsze kategorie wiekowe. W
najmłodszej kategorii wiekowej prym wiodły zawodniczki UKS Iskra
Sarbice, które zajęły trzy pierwsze miejsca w kategorii dziewcząt, a
najlepszą z nich okazała się Paulina Przybył. Dużą niespodziankę sprawił
słupeckim kibicom oraz trenerom Kevin Salija, który okazał się najlepszy
w kategorii „Żak” wśród chłopców. Duże brawa i oby tak dalej i więcej
wiary
Również
ważne zwycięstwo turniejowe, bo chyba pierwsze na słupeckich kortach Największym rozczarowaniem turnieju dla słupeckich trenerów: Jerzego Bani i Mariusza Rakowicza, był występ słupeckich juniorek młodszych: Katarzyny Zysk i Darii Pokorskiej. Chyba najwyższy czas żeby dziewczęta zadały sobie kluczowe pytanie: Sport czy rozrywka?. Niestety jeśli nie włoży się serca, pracy i systematycznego treningu w sukces, to sam talent niestety nie wystarczy. Więc dziewczęta – czas się obudzić i wziąć się do ostrej pracy. W tej kategorii wiekowej również trzy medalowe miejsca zajęły zawodniczki z Sarbic a najlepszą była Justyna Wudarska. Wśród chłopców w tej samej kategorii wiekowej wygrał jej brat Kamil Wudarski.
W
juniorze dziewcząt wygrała Klaudia Derda z słupeckiej sekcji, a u
chłopców kolejny przedstawiciel rodziny Wudarskich z Sarbic – Sławomir.
Sławek już po raz drugi wygrał ze swoim starszym bratem Adamem, a ich
mecz jest pokazem dużych już umiejętności obydwóch zawodników. Ich
zagrania są bardzo ciekawe
Po
dłuższej przerwie zaprezentowali się czołowi zawodnicy w kategorii OPEN
w naszym województwie. Wśród kobiet mogliśmy podziwiać Katarzynę
Kistowską z Puszczykowa, która pewnie wygrała pokonując zawodniczki
Ostatnią
rozegraną kategorią była grupa +40, w której zwyciężył po dłuższej
przerwie Marek Machiński z Gniezna. Radość zawodnika z Gniezna była
bardzo duża, bo mimo dobrej gry zawsze ktoś stawał mu na drodze do
osiągnięcia końcowego sukcesu. Dobre i pierwsze w historii startów
drugie miejsce w tej grupie wiekowej zajął Mariusz Rakowicz. Widać już
lepszą pracę na korcie, jednak jak sam słupecki trener przyznaje, jest
jeszcze nad czym pracować. Jednak badminton, to przede wszystkim dobra
zabawa i miłe spędzenie wolnego czasu wśród znajomych i przyjaciół.
|